sobota, 9 marca 2013

Test aplikacji Blogger na Androidzie.

Jest koło godziny 10:05. Siedzę na sedesie, mam nadzieje że słownik nie będzie odwalać jakiś błędów i głupot. Pierwsze wrażenie... Przyjemnie to całkiem wygląda, jak wszystko od Google. Bardzo proste, a szkoda. Chciałbym zobaczyć jak to wygląda z wiekszymi funkcjami. Jak na razie zobaczyłem ze jest opcja: pogrubienia, pochylni i chyba podkreslenia i jakas opcja Link. A i jeszcze opcja wstawienia obrazu z telefonu i zrobienie zdjecia i bezpośrednio walniete do postu.
Myślę że bez korekcji jeszcze na komputerze to się nie obędzie.
Dla ciekawych mój telefon z którego piszę jest to Sony Ericsson Xperia X 10 mini Pro. Długa nazwa, co nie :D

Pisze ciąg dalszy. Jest 01:19 i w zasadzie powinienem skończyć to testowie, ale tak szczerze to nie miałem czasu. A to FIFA, a to kumpel. Jedynie co zrobiłem to zobaczyłem jak to wygląda bez obróbki w komputerze i mogę powiedzieć że całkiem przyzwoicie. Wiem może wstawię screena tego jak to wygląda, jeśli będę jakieś poważniejsze różnice które można zauważyć. Na teraz kończę i idę spać, a raczej to już jestem w łóżku. Dalsze ciąg opisu już jutro (a raczej to już jest dzisiaj). Ciekawe komu się będzie chciało czytać tą litanie. Jak to Radek mówi. "Co? Znowu esej piszesz (do Anki)" No przyznaje ze trochę się rozpisałem Mój Pamiętniczku (Psychopaty). Dobranoc słodkie dzieci >;D

Dzień drugii. Mam godzine 9:04 na wyświetlaczu swojego telefonu. Wstałem właśnie. I za półtorej godziny jadę do kościoła. Ale spokojnie. Myślę ze dzisiaj zakończę test. Dylemat: pograć w FIFA czy jeszcze leżeć w łóżku. Ale pewnie zaraz wstanę. Może z nudów będę to uzupełniać w kościele.

Jest 23:47, już się sześć dni zabieram żeby to opublikować i już jestem wkurzony ze się w tym jeszcze bawię. A więc prosto. Aplikacja fajna jeśli chcesz poświęcić prawie 3 mb pamięci.
Dziękuję!

czwartek, 7 marca 2013

Bulwers w mojej głowie.

Tak, tak, tak... Sranie w banie. Wiem że dawno nie pisałem, miałem coś napisać wcześniej, ale jakoś Anka mnie czymś innym zajęła. (I tak nikt z was tego nie czyta, ale może to trochę traktuje jak terapię żeby rozładować swój debilizm i przelać to na "papier").
Wracając... ostatnio powalił mnie pewien wpis, tak pewnej znajomej znajomego, która jest moją znajomą na facebooku, ale normalnie to nie jest moja znajoma, bo ja się do takich znajomych nie przyznaje przez znajomymi. W zasadzie nie powinienem tego robić, ale wali mnie to. I tak większość za mną nie przepada i hejtujecie mnie - OK.
A tak, tak... no bym zapomniał pokazać wam o co mi biega
Oto link: http://www.photoblog.pl/chocolateofdreams/145965054/najlepszy-dzien-z-d.html?fb_action_ids=526266607424183&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%22526266607424183%22%3A500263590012501%7D&action_type_map=%7B%22526266607424183%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D
Sobie czytajcie. Osobiście dziewczyna mnie powala, swoim takim niewinnym spokojem. No chyba że jest taka mało kumata, ale dość o tym.
Nie powinienem się czepiać tego, Anka mówi mi że jej (tej dziewczynie) zazdroszczę. Pff... czego? okularów. Przyznajcie że ma specyficzną gadkę. "Będę czekać bardzoooo" mogłem się gibnąć przy pisaniu tego OoooOoOoOoOoooo... to co ma być jakaś dzika orgia z tym Panem przyjacielem? Pan - kurwa. To ona ma z 56 lat? fuck. Dość o tym. Ale... co to kurwa za składnia, jak "bardzo nigdy"
Przemyślenie na dziś.
Ogarnij się. I zastanów się czasami co piszesz i jak piszesz.
I nie przesadzaj z wulgaryzmami to jakoś Ci męskości nie dodaje.

Yyy... I tak na koniec zakończyć to jakoś przyjemnie :)
Dzisiaj z Anią (moją dziewczyną) obchodzimy pół roku naszego związku. To słodkie.
Dziękuje Ci Kochanie że jeszcze tak długo wytrzymujesz z tym pojebusem. ;)